Forum Prawo i Sprawiedliwość Strona Główna Prawo i Sprawiedliwość
Forum członków oraz sympatyków PiS
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komu potrzebna jest Polska?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prawo i Sprawiedliwość Strona Główna -> Wydarzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerolit




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:51, 10 Kwi 2008    Temat postu: Komu potrzebna jest Polska?

[link widoczny dla zalogowanych]

red. Stanisław Michalkiewicz (2008-04-09)

Szanowni Państwo!

W ubiegłą sobotę, z okazji poświecenia lokalu Oddziału Unii Polityki Realnej w Nowym Sączu i inauguracji Biblioteki im. Feliksa Konecznego, odbyło się również otwarte spotkanie z publicznością, poświęcone odpowiedzi na pytanie: komu potrzebna jest Polska?
Myślę, że zwłaszcza w obecnej sytuacji, warto zastanowić się nad odpowiedzią, bo można wyciągnąć z niej wiele wniosków, również politycznych.

No dobrze; Polska - czyli co? Polska występuje w dwóch znaczeniach; jako kraj i jako państwo. Spróbujmy na początek spojrzeć na Polskę, jako na kraj. W tym znaczeniu Polska oznacza zarówno pewien obszar geograficzny, jak i pewien obszar historyczny i obyczajowy. Obszar geograficzny obejmuje krajobrazy, miast, pory roku, zaś obszar historyczny i obyczajowy obejmuje naród.
Warto zwrócić uwagę, o czym zresztą kilkakrotnie mówiłem, ze naród, wbrew pozorom, nie oznacza wyłącznie generacji żyjącej aktualnie. Przecież to nie my stworzyliśmy Polskę. Myśmy ją już zastali , a to znaczy, że została zbudowana, właśnie jako przestrzeń historyczna i obyczajowa, przez pokolenia, które były tu przed nami. Nie będąc zatem twórcami Polski, jesteśmy tylko depozytariuszami dziedzictwa, które tak się właśnie nazywa. Jako depozytariuszom nie wolno nam wyzbywać się tego dziedzictwa, bo przyjmując ten depozyt, przyjmujemy jednocześnie na siebie obowiązek przekazania go pokoleniom, które przyjdą po nas, w stanie przynajmniej nie uszczuplonym, pod żadnym względem nie pogorszonym, a jeszcze lepiej - w stanie wzbogaconym. Ponieważ Polska jako kraj należy do wszystkich - minionych, obecnych i przyszłych pokoleń narodu, to jest chyba oczywiste, że pokolenie aktualnie żyjące nie ma prawa się go wyrzec.
Jak wspomniałem, na pojęcie kraju składa się przestrzeń geograficzna oraz przestrzeń historyczna i obyczajowa. Przestrzeń historyczna obejmuje tradycję, a więc - polskich królów, polskich bohaterów, polskich świętych, polskie zwycięstwa, chwałę i majestat Rzeczypospolitej, ale również - polskich zdrajców, polskie klęski i polską rozpacz. Tradycja bowiem jest niepodzielna i trzeba albo przyjąć ja w całości, albo w całości odrzucić.
Ale nie tylko sprawy publiczne, narodowe ona obejmuje. Obejmuje tez obyczaje, zwłaszcza te unikalne, które wyznaczają obszar naszej specyfiki - jak Wigilia Bożego Narodzenia, tłumy na cmentarzach w dzień Wszystkich Świętych, rocznice narodowe i sentymenty, ale przecież i uroczystości rodzinne, jak chrzty, czy wesela. Ważnym elementem przestrzeni obyczajowej jest również kuchnia, której smaki przechowujemy w pamięci od wczesnego dzieciństwa, aż po krańce życia. W nostalgicznym poemacie "Popiół i wiatr" Antoni Słonimski wylicza rodzaje wędlin, jakie można było przed wojną jadać w Warszawie i ekskuzuje się czytelnikom: "wybaczcie, że wyliczam te wszystkie frykasy lecz ojczyzna się składa także i z kiełbasy". Otóż to!

Czy Polska jako kraj jest nam potrzebna? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, spróbujmy wyobrazić sobie, że nie wiemy nic ani o polskich krajobrazach, ani o polskich królach, ani o polskich bohaterach, ani o polskich świętych, ani o polskich zwycięstwach, ani o polskich klęskach, ani o polskich zdrajcach, ani o naszych wrogach, ani o polskich obyczajach, o polskiej Wigilii, o widoku cmentarzy w dzień Wszystkich Świętych, ani o polskiej kuchni - i tak dalej. Nic o tych sprawach nie wiemy.

Jeśli w ogóle możemy sobie siebie w tym stanie wyobrazić, to przecież bylibyśmy jakimiś osobnikami bez właściwości. Na pewno nie bylibyśmy takimi, jakimi jesteśmy; nie bylibyśmy sobą. Wynika z tego, że Polska jako kraj, jest ważną, a może nawet najważniejszą częścią naszej tożsamości. Że my Polskę w siebie wchłaniamy tak dokładnie, że staje się ona częścią nas samych, ze przez jej pryzmat postrzegamy świat - właśnie jako Polacy. Więc nie wierzmy tym durniom, albo tym łajdakom, którzy próbują nam wmawiać, że to nieważne, że to zaścianek, że to parafiańszczyzna, że powinniśmy jak najszybciej z siebie to wszystko wyrzucić, jako coś wstydliwego. Dopiero wtedy - powiadają - zostaniemy Europejczykami, dopiero wtedy zostaniemy prawdziwymi światowcami. Tak jednak mogą mówić albo durnie, albo łajdacy.
Durnie - bo nie wiedzą, że wielki świat składa się właśnie z rozmaitych prowincji, z rozmaitych zaścianków i parafiańszczyzn, że właśnie ta różnorodność przesądza o jego urodzie i pobudza w nas ciekawość świata. Poza rozmaitymi prowincjami niczego innego na świecie nie ma. Durnie, którzy uważają inaczej, to nieszczęśliwi snobi, którzy sami nie wiedząc, kim są, muszą bez przerwy małpować kogoś innego. Właśnie małpować, to znaczy - imitować tylko zewnętrzne znamiona cudzej oryginalności, cudzej tożsamości - bo nie są ani sobą, ani tymi, których imitują. Niech Bóg nas broni, byśmy kiedykolwiek poszli w ślady durniów, bo tylko dlatego, że są durniami, to nie mogą w pełni zrozumieć, jak bardzo są nieszczęśliwi. O łajdakach nie wspominam, bo łajdacy wiedzą, że udzielają nam złych wskazówek, żeby doprowadzić nas do zguby.

Widzimy zatem, że Polska jako kraj jest nam potrzebna po prostu do życia tak samo, jak woda i powietrze. No dobrze - a Polska jako państwo? Po co nam jest potrzebne państwo?
Państwo jest organizacją, której istotą jest monopol używania przemocy. Pokazuje to, ze państwo jest z istoty organizacją groźną, ale w jego przypadku nie musi być to wadą, a może być zaletą. Przemoc państwa, jego siła, może i powinna być wprzęgnięta w służbę naszej wolności. Dlatego nie jest źle, że państwo jest organizacją groźną. Powinno ono bowiem wzbudzać strach u tych, którzy chcieliby nas naszej wolności pozbawić.
No dobrze, ale do czego właściwie potrzebna nam jest wolność? Żeby nie wdawać się w skomplikowane rozważania powiem krótko, ze wolność jest nam potrzebna do tego, żebyśmy mogli żyć po swojemu. Wolność nie gwarantuje, że życie "po swojemu" będzie mądre, szlachetne, pożyteczne i bogate. Wolność stwarza tylko taka możliwość, a resztę musimy wypełnić własnym działaniem.

Normalni ludzie na ogół bardzo cenią sobie możliwość życia po swojemu i z trudem pozwalają narzucać sobie obce formy życia - chociaż chętnie się uczą i wiele pożytecznych form dobrowolnie adaptują. Generalnie jednak cenią sobie wolność i często gotowi są ryzykować dla niej życie, a nawet je dla wolności poświęcać. Inaczej jest ze snobami. Ci wolności sobie nie cenią, bo nawet nie znają jej smaku, ponieważ sami nie wiedzą, kim są. Zresztą samo określenie "snob" mówi samo za siebie. Jest to skrót powstały ze zbitki dwóch łacińskich słów: sine nobilitate, to znaczy - bez szlachetności. Trudno wymagać, by ludzie bez szlachetności cenili sobie wolność, ale też nie można pozwalać na to, by ludzie bez szlachetności stawali na czele społeczeństwa, na czele narodu.

Ta przestrzeń wolności, którą ochrania nam państwo, jest, jak widzimy wartością bardzo cenną, a zatem państwo również jest nam potrzebne. Widzimy, że z tego punktu widzenia nie ma sprzeczności między krajem i państwem, a zatem - Polska jest nam potrzebna zarówno jako kraj, jak i jako państwo. Wydaje się, że poza durniami i łajdakami wszyscy to rozumieją. Dlatego właśnie taki wstrząs wywołuje w nas zamiar włączenia Polski do innego państwa - do Unii Europejskiej.

Jaka jest różnica między Polską, a Unią Europejską, która przecież też będzie państwem? Wskażę na jedną. Być może teraz ta gotowość jest trochę mniejsza, ale nawet i teraz wielu ludzi byłoby gotowych oddać życie za Polskę. Czy jest chociaż jeden, który oddałby życie za Unię Europejską?

Mówił Stanisław Michalkiewicz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerolit




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:23, 29 Kwi 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Napisany przez Krzysztof Ligęza, z 27-04-2008 23:46

Kiedy obudzi się naród?

Polacy dają robić z siebie idiotów. Zachłysnąwszy się Unią Europejską, nie rozumieją, że dzień po dniu i rok po roku kradnie się im niepodległość. A wszystko dlatego, że przegrywamy bitwę o pamięć.

Z tego samego powodu Polacy nie pojmują też, co dzieje się dookoła nich i dookoła ich kraju. Można powiedzieć, że za brak pamięci historia mści się na Polakach, zgodnie z przekonaniem Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, że: "ustrój oparty na kłamstwie zemści się na rzeczywistości, która go pokonała".

Herling prawidłowo antycypował przyszłość. Trafił. Oto inne jego spostrzeżenie godne odnotowania: "Jako żołnierz byłem świadkiem upadku faszyzmu we Włoszech. Granica między upadającym reżimem a wprowadzanym ustrojem demokratycznym była bardzo wyraźna. Ludzie odczuli zmianę.

Było to potrzebne między innymi dlatego, żeby przywrócić poczucie rządów prawa i faktu, że kartka wyborcza, o której mówiliśmy, ma swoją wartość. Tymczasem w Polsce urządzono coś na kształt wyborów w Wielkiej Brytanii, gdzie dla podstaw ustrojowych państwa nie ma znaczenia, czy przegrali laburzyści, a wygrali konserwatyści, czy odwrotnie. Jednak Polska w 1989 roku nie była normalnym krajem, jak wszyscy wiemy".

W samej rzeczy: Polska normalnym krajem nie była, a dziś przypomina miejsce, w którym pokłady łajna przesłaniają świat do tego stopnia, że wielu z nas zapomina, jak ten świat naprawdę powinien wyglądać. A to, gdyż Polakom wpojono zasadę, że o statusie społecznym i pozycji zawodowej decyduje służalczość, serwilizm i kumoterstwo, owinięte celofanem korupcji. W efekcie zwyrodniałe elity uzależniły od siebie niemal wszystkie instytucje państwowe, obsadzając równie zdegenerowanymi etycznie "swojakami" co tylko można.

Radykalna zmiana psychopatycznej sytuacji jest oczywiście możliwa, ale najpierw Polacy powinni poznać prawdę o sobie i swojej przeszłości. To pierwsze, konieczne i dla uzdrowienia sytuacji niezbędne. Rzecz jednak w tym, że równorzędnie przydałoby się raz na zawsze rozstrzygnąć spór dotyczący odpowiedzi na podstawowe pytanie, mianowicie czy ludzie wyrośli z bagna PRL-u bądź ukształtowani rozwiązaniami wówczas narzuconymi, a wdrażanymi w Trzeciej Rzeczypospolitej, mają moralne prawo sprawować władzę w "demokratycznym państwie prawa", czy też dla suwerennej Polski ich rządy są rozwiązaniem szkodliwym z samej definicji.

Innymi słowy, czy ludzie uwikłani w PRL-owską przeszłość powinni w wolnej Polsce pełnić funkcje posłów, polityków, ministrów, szefów rządu, ambasadorów, prezesów państwowych firm, członków zarządów czy rad nadzorczych spółek skarbu państwa, wreszcie urzędników państwowych czy samorządowych dowolnego szczebla? Czy nie ucierpi na tym wiarygodność państwa i czy taką Polskę możemy uznawać za kraj wolny i niezależny, zdolny do kompetentnego wywiązywania się ze swoich obowiązków wobec obywateli?

Wedle mojej oceny, są to pytania retoryczne. Ponieważ jednak daliśmy sobie wmówić, że pamięć o przeszłości to rodzaj zbędnego balastu, niezwykle trudno kształtować polską teraźniejszość w duchu polskiej racji stanu i polskiego interesu narodowego. Bez odkłamania przeszłości wydaje się to wręcz niemożliwe.

Trudniej o to tym bardziej, gdy ludzie, którzy zasłużyli na jednoznacznie negatywny osąd, wychowali sobie następców, a ci z kolei nie dbają o przeszłość i prawdę, gdyż jedno i drugie definiują. Po swojemu i zgodnie ze swoim partykularnym interesem.

Opracowany w maju 1992 roku dla premiera Jana Olszewskiego "Raport o bezpieczeństwie" zawiera dwa znamienne zdania: "Skuteczna próba odejścia od komunizmu w pierwszej kolejności musi oznaczać ujawnienie i przecięcie stworzonych przez poprzedni system niejawnych powiązań wewnątrz społeczeństwa, jak i w relacjach Polski ze światem zewnętrznym. Jest to bezwzględnie konieczny warunek utrzymania pełnej niepodległości kraju oraz powodzenia programu przekształceń ustrojowych".

Słowa aktualne wtedy i dziś, po szesnastu latach. I nawet zasadnicze pytanie brzmi tak samo: kiedy ów zamysł powiedzie się Polakom? Albo inaczej: kiedy przebudzi się Naród?
***

Kraj poważny to taki, który dba o własne interesy. Tak twierdzi Stanisław Michalkiewicz i nie ma potrzeby z osądem tym polemizować. W istocie jednak oznacza to, że Polska, mało, że nie zalicza się do kategorii państw poważnych, ale że jest krajem nadzwyczaj, powiedziałbym, krotochwilnym. A to, gdyż Polacy swoich interesów nie tylko nie potrafią bronić, ale nie umieją ich nawet między sobą określić, nazwać i uzgodnić.

Warto wiedzieć, z czego to wynika, powtórzę więc: z tego, że przegrywamy bitwę o pamięć. Że Polacy pozwalają robić z siebie idiotów. Że zachłysnąwszy się Unią Europejską, nie rozumieją, że dzień po dniu i rok po roku kradnie się im niepodległość. Co prowadzi między innymi do sytuacji, w jakiej kaci Polaków nie muszą obawiać się polskiego prawa, ponieważ prawo to interpretują przyjaciele katów.

...Ale o tych ludzkich insektach to już może za tydzień.

Krzysztof Ligęza Wrocław
felieton pochodzi z tygodnika "Goniec" ukazującego się w Toronto


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerolit




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:29, 07 Maj 2008    Temat postu:

Od końca 1945r. rodzimi komuniści podjęli się kontynuowania zbrodniczej wobec Polski polityki Sowieckiej trwającej już od 1917 r. i będącej w tej materii kontynuacją polityki carów.
Przez lata PRL - u osiągnięto spore efekty i nawet data 1989 r. nic w tej kwestii nie zmieniła. Skoro Lenin, Stalin, czy też Hitler uznali, że Polskę należy unicestwić, to trzeba ich polecenia wykonać.
Kto więc dziś czuje się w naszej Ojczyźnie Polakiem i pracuje dla dobra swojego kraju, a kto z nas Polaków czuje się kontynuatorem polityki unicestwiania Polski własnym rękami? Rękami sterowanymi z zewnątrz. Nie ważne, że komunizm zastąpił liberalizm. Ludzie Polsce nieżyczliwi nie przywiązują do tego jakiejkolwiek uwagi.

Musimy sami to ocenić i niestety ale musimy ruszyć nasze ociężałe tyłki i ostro, i publicznie reagować, póki jest jeszcze o co zabiegać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerolit




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:20, 23 Wrz 2008    Temat postu:

Smutne co mówi prof. Legutko, ale prawdziwe

że nikt inny, prócz nas samych nie ma interesu w tym, aby Polska przeżyła.
.
.
.


[link widoczny dla zalogowanych]

Oczyma walczącego Powstańca

Powstanie Warszawskie – zagraniczni tchórze!

63 dni walki. 63 dni upojenia! 63 dni Polski Niepodległej i takiej, o jaką walczyliśmy!

63 dni niezłomnej nadziei! 63 dni rozdzierającej się tragedii! 63 dni - blaski wolności i zwycięstwa! 63 dni niezłomnej dumy! 63 dni wiary w Aliantów! 63 dni bicia Niemców! 63 dni oczekiwania na krwawego wybawcę! 63 dni bombardowania! 63 dni oczekiwania na zrzuty! 63 dni prawdziwej wściekłości na sprzymierzeńców! 63 dni całopalenia się Warszawy! 63 dni pokazywanie światu, że POLSKA NIE ZGINEŁA! 63 dni trzęsienia sumieniami innych! 63 dni GLORII i ZNIEWAŻEŃ!
63 dni tylko z Bogiem sam na sam! 63 dni walki, która uratowała Europę od sowieckiej okupacji! 63 dni obrony Polskiego Honoru! 63 dni Chwały Polskiej Historii! 63 dni, które nie pozwoliły wymazać Polski z mapy Europy! 63 dni prawdziwej odwagi! 63 dni, które wiecznie będzie świat podziwiał! 63 dni, o których nawet Watykan nie chciał słyszeć! 63 pięknych i zarazem potwornych dni! 63 dni radości i rozpaczy! 63 dni, które ukazało, prawdziwy nasz ideologiczny kręgosłup! 63 dni, które ukazały w pełnym świetle anglosaskich tchórzy!

Tak! 63 dni, które nie potrafiło poruszyć sumienia tchórzowskich Anglosasów.
Moskwa chciała rzezi Warszawy, na podobieństwo „Rzezi Pragi”, przeprowadzonej rosyjskimi rękoma. Teraz Moskale chcieli, aby tego samego a nawet więcej, dokonały zaprzyjaźnione ręce niemieckie.
Tak Niemcy, jak i Rosjanie od wieków pragnęli zmiecenia z powierzchni ziemi Narodu Polskiego! Właśnie II Wojna Światowa była doskonałą okazją, a Powstanie niezastąpionym pretekstem.
Niemcy chcieli zrobić z Warszawy jeden wielki bunkier-fortece, będący kluczem wschodniego frontu. Wzięcie przez sowietów Stolicy Polski, jeszcze przed Paryżem, było pierwszorzędnym celem strategicznym, politycznym i propagandowym, co przy pomocy AK było w pełni możliwe i pożądane.
Na przeszkodzie temu, stanęła POLSKA NIEPODLEGŁA, Polska, która chciała żyć SWOIM WLASNYM SUWERENNYM ŻYCIEM. To był problem, który należało rozwiązać. Na to, z rosyjskiego punktu widzenia były dwa sposoby:

Pierwszy, po zajęciu Warszawy, zmasakrować ludność Stolicy wraz z AK, torując drogę dla „komitetu” Wandy Wasilewskiej, który zostałby przekształcony w PRL, (co z resztą się stało) i dalej maszerować na Berlin i rzucić całą Europę pod swoje nogi.

Drugi, przyjąć postawę pragnienia wejścia do Warszawy w dalszym pochodzie na Berlin, lecz wstrzymując ofensywę na kilka dni, dać okazję Niemcom do zmasakrowania ludności wraz z AK i zniszczenie miasta. Po tych kilku dniach kontynuować marsz na Berlin i dokonać podboju całego kontynentu.

Moskwa wybrała ten drugi wariant, dając Niemcom „wolną rękę” w „rozprawie” z krnąbrną Warszawą.
Tak czy inaczej Warszawa miała być zniszczona, a ludność wymordowana niemieckimi, lub rosyjskimi rękami. Temu planowi, stanęła na przeszkodzie, OBU SATRAPOM, niespodziewana siła AK, związana z Nią ludność Warszawy, jak i nieprzewidziana siła ideologiczna, hart i niezłomność ducha, z czym obaj okupanci zupełnie się nie liczyli...
Postawa ludności, żołnierzy AK i dowództwa była jasna: uratować Warszawę od zniszczenia, wyzwalając Ją z barbarzyńskiej okupacji niemieckiej. Widać już było klęskę Niemiec i wojska niemieckiego. Ciągle nawoływania Kremla do Powstania w Warszawie i ułatwianie marszu Czerwonej Armii z dodatkami, poszanowania woli Polaków. Tak Żołnierze AK, jak i ludność Stolicy, czekaliśmy tylko na rozkaz. Gdyby nie nadszedł, sami wyszlibyśmy przeciwko Niemcom.

W ten sposób 1 sierpnia, pamiętnego 1944 roku, wybuchło Powstanie Warszawskie. Warszawa nie miała innego wyjścia i wyboru, o czym pisałem w moim opracowaniu pod tytułem: „Warszawa była skazana na Powstanie”, udowadniałem również tezę, że Powstanie Warszawskie, uratowało Europę od komunistycznego zalewu i stworzenia „EUROPY LUDOWEJ”!
To JEST BARDZO JASNE, tylko tak wówczas jak i teraz, pomimo wielkiej siły militarnej i ekonomicznej, Anglosasi okazali się WIELKIMI TCHÓRZAMI!

W Londynie i Waszyngtonie, bano się, zresztą zupełnie niesłusznie, czymkolwiek urazić „batiuszkę” Stalina. Ciągle myślano, że sowieci mogą zawrzeć osobny pokój z Niemcami i obrócić się przeciwko Anglosasom.
W 1944 roku było to niemożliwe, ponieważ Stalin widział już, że Niemcy są w przededniu klęski i Europa będzie pod moskiewskimi rozkazami. Łączyć się wówczas z Niemcami, to nie był żaden interes. Dodatkowo ogromna pomoc idąca z USA, w żadnym wypadku nie była do pogardzenia. Stalin wykorzystywał w propagandzie to, że cały ciężar wojny jest na barkach sowieckich. Naturalnie nic się nie mówi o tym, że gdyby nie pakt z Niemcami, to wojna by nie wybuchła.

W Londynie i Waszyngtonie zdawano sobie sprawę z tego, że Powstanie w Warszawie jest NIEUNIKNIONE. Nie starczyło jednak odwagi by spojrzeć trzeźwo i zająć pozytywne stanowisko, w obliczu prawdziwej sytuacji. Fakt, że do dnia dzisiejszego Londyn nie otworzył archiwum, które miało być dostępne po 50 latach od wypadków, JASNO DOWODZI, że Anglosasów ogarnia wstyd i wyrzuty sumienia (i o ile je mają) jak i fakt, że zdradzieckie decyzje do dnia dzisiejszego są aprobowane i nadal rozwijane w tamtym, upodlonym duchu lat czterdziestych.

Jakie decyzje Anglosasi powinni byli powziąć, dla dobra Powstania i Polski, jak i SAMYCH SIEBIE ?
Zaraz, na następny, lub najdalej trzeci dzień Powstania, powinny być zorganizowane codzienne zrzuty, tak jak to miało miejsce 18 września, kiedy to było już stanowczo za późno. Tak dozbrojona AK nadal byłaby w ofensywie, wymiatając Niemców tak z Warszawy, jak i okolic.

Alianci mieli wystarczająco dużą flotę powietrzną, na utrzymanie takiej pomocy dla Warszawy, nawet, z ewentualnym kosztem zmniejszenia bombardowania Niemiec.
Sowieci zrozumieliby, że Polska jest NADAL czynnym i pełnowartościowym Aliantem, z którym należycie trzeba się liczyć. Takie rozwiązanie dałoby Anglosasom dodatkowe korzyści w rozmowach z Rosją, mając za sobą niepodległą Polskę...
Gdyby i te masowe zrzuty nie spowodowały odpowiedniej współpracy WOJSKOWO-STRATEGICZNEJ sowietów z AK, z Waszyngtonu i Londynu, powinno nadejść do Stalina ultimatum, że jeśli NATYCHMIAST nie będzie POZYTYWNIE i UCZCIWIE załatwiona sprawa Powstania Warszawskiego i Polski, to zostanie wydany rozkaz, wszystkim konwojom płynącym z pomocą dla Rosji, aby zawróciły do portów wyjścia i wszelkie dostawy dla sowietów zostałyby wstrzymane.
Zaręczam, że w ciągu jednej minuty, wraz z AK wznowili by pościg za uciekającymi Niemcami.
Takim postępowaniem Anglosasi byliby naprawdę poważani, byliby Panami sytuacji tak przed Kremlem, jak i przed całym światem.
Nie sowieci, lecz Alianci mieliby pierwszy głos we wszystkich sprawach powojennych. Zapewne Polska, byłaby w Europie Środkowej, Państwem Wolnym i NIEPODLEGŁYM.
Stało się inaczej - strach, niebywałe tchórzostwo, ślepota i samobójcza zdrada, były wynikiem tak ohydnej zdrady dokonanej kosztem Warszawy i całej Polski.

Tak Niemcy, jak i Rosjanie, tylko jedną rzecz szanują, tą rzeczą jest SIŁA. Alianci pomimo, że posiadali siłę, z tchórzostwa jej nie pokazali, za co cały świat do dzisiaj płaci niesamowicie wielki haracz cierpień, a Anglosasi stracili zaufanie i poważanie ludów, nie mówiąc już o stratach materialnych jakie ponieśli, tchórzliwie pochylając się do ziemi, sowietom.

Honorowa walka AK OD SAMEGO POCZĄTKU i przestrzeganie wszystkich praw Konwencji Genewskiej, ale taka postawa zobowiązywała również Niemców i uznanie AK, JAKO WOJSKA REGULARNEGO. Jedynie sowieci, nie uznali AK, jako wojska, a tylko jako „faszystów”, „terrorystów”, darząc nas tymi i tym podobnymi epitetami, dowodząc w ten sposób, że tak oni, jak i wszystkie lewicowe ruchy, pochodzące od nich i komuny, są właśnie zajadłymi wrogami wolności we wszystkich ich przejawach, jak i całej wolnej ludzkości...

Rozważania na temat zrzucenia Polskiej Brygady Spadochronowej, pod dowództwem Gen. Sosabowskiego, były zupełnie nierealne, a tylko wymysłem cywilów nieznających się na strategii wojskowej.
Jeśli sami Anglicy, nie mogli dać pozytywnego rozwiązania, pomocy i utrzymania zdobytego terenu, włącznie z rzuceniem Polskiej Brygady i to w odległości kilku kilometrów, jaka byłaby możliwość dostarczania zaopatrzenia dla Polskiej Brygady Spadochronowej, po zachodniej stronie Wisły, nie mając żadnej bazy zaopatrzeniowej, ani zaplecza logistycznego.
Żołnierze AK zaopatrzeni byli w broń wieloraką, używano zarówno niemieckiego jak i sowieckiego uzbrojenia. Natomiast Brygada Spadochronowa musiałaby liczyć tylko i wyłącznie na dostawy powietrzne, w związku z bronią jaką posiadała, co było niemożliwe.
Jako potwierdzenie możliwości AK, należy pamiętać, że to właśnie BRYGADA ŚWIĘTOKRZYSKA – NSZ, WYZWOLIŁA PILZNO w Czechosłowacji, zanim jeszcze tam dotarły wojska Patona, co dowodzi, że WOJSKO POLSKIE, w skład którego wchodziła AK, Bataliony Chłopskie, NSZ i inne pomniejsze ugrupowania, rzeczywiście były jednostkami PRAWDZIWEGO WOJSKA, z prawdziwego zdarzenia, jakiego w tym charakterze NIE BYŁO W CAŁEJ EUROPIE, ani Azji.

Kors tam czasem bredzi, że Dowództwo AK NIE CHCIAŁO współpracować wojskowo z sowietami. To jest kłamstwo, bo od samego początku dowódcy AK stawiali się przed komendantami Czerwonej Armii z dobrą wolą do współpracy. Komenda Główna AK w Warszawie szukała kontaktu, włącznie z Kpt. Kaluginem, lecz na wszystko była jedyna odpowiedź: CISZA! A potem łgarstwa i oszczerstwa ze strony Moskwy.
Jedynie jacyś naiwni „domowi historycy,” mogą oskarżać AK i Dowództwo o uchylanie się od nawiązywania kontaktów z Czerwoną Armią. Wystarczy popatrzeć na Lwów, Wilno, 27 dywizje Wileńska, aby zrozumieć i stwierdzić, że Polacy byli IDEALNI, nawet starali się jakoś „zapomnieć” – co nie było takie łatwe, o morderstwach dokonanych przez Rosjan. Wszystko to było daremne. Pakt Niemiecko-Rosyjski, w stosunku do Polski, odnowiony w sierpniu 1939 roku, do dnia dzisiejszego jest honorowany, tak przez Merkel, jak i Putina. Jeśli tylko nadarzy się taka okazja to będą się starali Polsce zaszkodzić! A Anglosasi jako tchórze, nic nie zrobią, biorąc za podstawę zdradziecką i szkodliwą w następstwa dla nich samych, politykę z lat wojennych...

Nikomu nie możemy wierzyć!
Na propozycję tarczy - jest tylko jedna odpowiedz: NIE!
Na wszelkie redukcje produkcyjne, czego żąda od nas UE, w odpowiedzi musi być: NIE!
Na żądanie płacenia jakichkolwiek „odszkodowań”, nasza odpowiedz musi być - NIE!
Na zamianę złotówki na euro, musi być też dane stanowcze - NIE!
Na dalszy pobyt Wojska Polskiego za granicą, też musi być postawione stanowcze - NIE!
Zawsze i wszędzie przypominając, że POLSCE MÓWIONO: NIE, więc teraz tym samym tchórzom, zwracamy ich własne: NIE!

A niby to „specjalistom,”, wszech „mędrcom”, „znawcom”, „ekspertom”, „profesorom” i tym podobnym „uczonym” od historii Powstania, WSKAZUJĘ, gdzie mają szukać sprawców zniszczenia Warszawy, oni są w Berlinie i Moskwie. A polityczni zdradzieccy tchórze w białych kołnierzykach, zasiadają w wygodnych fotelach w Waszyngtonie i Londynie! Tam się znajdują ci kryminaliści, lecz NIE w Stolicy Polski, tak było wówczas, w 1944 roku, jak jest i dzisiaj!

Dzisiaj się nie mówi, o co walczyła Powstańcza Warszawa,
walczono o NIEPODLEGŁOŚĆ, która PRZYJDZIE!

INŻ. JERZY SKORYNA
MEKSYK


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerolit




Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:58, 27 Paź 2008    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=AR3Ao0dRU8I&feature=related

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prawo i Sprawiedliwość Strona Główna -> Wydarzenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin